historie naszych ksywek

DO mnie ostatnio nawet mamuśka kumpla mówi "To gdzie jedziecie z Qulkiem ?" a w tym momencie ja jeblem ze smiechu Smile

Historia mojej xywki jest związana z pewną popijawą umnie na chacie i jednym właścicielem malca Very Happy

Otóż po tym jak zaczął konczyc sie alko na imprezce zosatłem wysłany na dwór do kumpla w malcu który bajerował jedna imprezowiczke ;p
Padał deszcz wiec wrzuciłem moją ramonke z cwiekami na grzbiet i jazda podbijam do groszkowego bolida i mówie: "wysłał mnie szatan po wiecej alko"
Kumpel na to: "ok demonie"
No i tak zaczęli na mnie wołac.
A na forum dorzuciłem jeszcze naszą ulubioną liczbe 126p Very Happy

U mnie to sie tak zaczeło
Kumple zaczeli na mnie muwić Kwiat ponieważ mam na nazwisko Kwiatoń
Po jakimś czasi przekształcali przezwisko i było słychać ,, Ej fiat...." bo jak wołali mnie to za cicho muwili ,,K" i zmienili na Kwiatek i tak mi do tej pory zostało i chyba dlatego polubiłem maluszki Smile

a ja niemam xywki Sad

kielek od nazwiska , driffter - to gdzies w 3-ciej klasie podstawowki wymyslilem se ze fajnie by bylo miec taki cool podpis i wymyslilem sobie - nie ma to nic wspolnego z driiftingiem Wink

i ta ksywa jest tylko na necie gdy kielek jest zajeta Wink

no moja ksywa to zabytek.
jak byłem mały Very Happy

(dość niedawno:P)
nie no pare lat temu kupiłem sobie komputer po jakimś czasie zrodził sie szatański pomysł o kupnie modemu, weszłem na nowo zrodzoną czaterie (bodajże 1999rok) i zaczełem sobie czatować pod pseudonimem CO TUTAJ MAM WPISAĆ, aż mnie zaczepiła pewna dziewczyna i zaczeła ze mną rozmawiać, opowiadała że jest bardzo chora że za tydzień ma jakomś operacjie i tylko 50% szans na przeżycie, dość długo z nią rozmawiałem przeleciało z pół nocy i ona nagle zapytała mnie o imie i nazwisko w sumie nie miałem nic do stracenie i jej powiedziałem, po chwili ona do mnie mówi weź dwie literki od nazwiska i dwie od imienia i powstanie ksywka SMAD, puźniej po jej operacji jej szukałem wchodziłem co jakiś czas na czat i sie o nią wypytawałem ale jej nie spotkałem już, więc swierdziłem ze ksywe internetową zostawie i będzie ona słóżyć ku dobroci jej zdrowiu, puźniej zaczełem troche muzyke przerabiać na komputerze wżucałem kawałki na sieć i zaczełem sie podpisywać SMAD i SMAD, jak poznawałem jakomś dziewczyne to też sie przedstawiałem jako SMAD, puźniej kumple robili oczy bo mnie znali jako ŁYSY a niunie wołały SMADZIK, SMADZIU Rolling Eyes

i tak jakoś byli zmuszeni zacząć wołać mnie inaczej

Kurcze, wzruszajaca twoja historia jest i wcale nie kituje ani sie nie nabijam. Pogratulowac Exclamation

taa no to konkretne było...

... jak dla mnie gdyby nie to "puźniej" było by "sysunia"... Cool

Ja miałem wcześniej H i to dlatego że miałem na czapce H w kółku i tak się przyjęło, niektórzy zaczeli mówić "hydrant", "h w kółku" ale raczej teraz raczej H ale mnie wkórza już ta ksywka więc zmieniałem na Kris26, bo Kris na mnie kumpel mówi ale chyba nie muszr tłumaczyć dlaczego

a czemu 26 ?????? Wink

a nie wiem, ktoś mnie raz tak wpisał i zostało 1'26'p

hmmmm skad sie wzioela moja xwka to wsumie bardzo proste i Ci co byli w Łodzi na majowcemoga potwierdzic ze jestem osaba u takim usposobieniu ze ciagle sei z czegos smieje i mam ciagle rogala na twarzy Razz

Moja ksywka Fresones została zaczerpnięta z języka hiszpańskiego. Podobały mi się kombinacje lites "es", więc dorwałem w łapki słownik hiszpański i znalazłem Fresones - truskawka.

Ksywka ta jest tylko na fora dyskusyjne i inne tym podobne. W życiu codziennym mówią do mnie z imienia, czyli Mateusz.

historia mojej ksywki siega lat 90 ubieglego wieku:D
a tak na powaznie to wziela sie od nazwiska Wiśniewski
w podstawówce koledzy wolali na mnie WISIEN dopiero w ogolniaku zaczeto mowic do mnie Wi$niA i tak juz zostalo chociaz moi starzy znajomi dalej uzywaja tej pierwszej formy
POzdr. Wi$niA (WISIEN) Cool